|
Pożegnanie klas 6 – 2013. Pamiętam
jak dzisiaj. Pamiętam bo i dla mnie były to początki pracy w wolborskiej
szkole. Biegałem z aparatem pstrykając foty. To nie takie oczywiste.
Wcześniej ich wcale tyle nie robiłem ;-D. Początek roku może i nie
utkwił mi za bardzo w pamięci, ale za to ślubowanie… i owszem. Na prośbę
p. Danusi szykowałem wtedy zaproszenia. To była… lokomotywa. No pociąg
ruszający w drogę. Kto mógł przypuszczać????
No kto mógł przypuszczać, że to właśnie te klasy będą moimi
podopiecznymi? No właśnie… A pamiętacie??? Kto to był? Wiem! Endriu
pamięta jak w pierwszej klasie na spotkaniu z policjantem trzymał się
władzy za portasy pytając czy może sobie
postrzelać z jego pistoletu??? A może Ola. O właśnie Ola
pamiętasz jak podczas sprzątania świata wbiegałaś pod każdą fotę? No
zresztą modelka rewelacja. Albo Fijo i Marysia? Kiermasz zabawek
pamiętacie? Albo ta zielona szkoła. Kogośmy tam wtedy gonili do
otrzęsin? A kto to niby za łabędziami do morza
pociekł??? A zimno było, że na samą myśl ciarki przechodzą
;-D. No ooo Kamila pamięta pewnie zimowisko w Przesiece? Były wtedy z
Werą w pokoju. A może pamiętacie naszą otrzęsinową
balladę o scholburgerze?
Jak to leciało?
Nasz scholburger ukochany Lepszy niż pierogi
mamy… W mej pamięci pozostanie wiele chwil: Maciek Zorro
vel Czarownica itp., itd. Pati G. zawsze uśmiechnięta i z dobrym słowem,
no i te „graficzne zrzędzono ;-D” to coś, czego nie zapomnę. Błażeju
niby mały, ale „twardy”, Ola szczere dziewczę,
co w sercu to na języku ;-D. Złotko na zielonej w pokazie
mody, ooo z Jasiem dali wtedy czadu… Dorotka z
sakramentalnym „po co”, Wera zawsze z książką o wampirach.
Pati O. Pati C. – „Pan zawsze na nas może liczyć…”. Karolina, Jaro
i Dawid w różowych sukienkach… Tarzan ;-D. Dziubek and
Dziubek – wspólne rajdy, tyle radosnych chwil. Bartek – myśliciel,
Joasia ;-D. Ksytu w "posągu miłości”.
Na pożegnanie klasy 5 przygotowały wspaniały program. Jak w telewizji
przed oczami przemknęły mi te wszystkie lata. Widziałem, że wielu się
wzruszyło. To nie wstyd, nie wstyd, nie! Teraz należało by powiedzieć
coś mądrego… Jakoś nic wielkiego nie przychodzi mi do głowy więc
zacytuję słowa piosenki, starej piosenki kolonijnej, takiej z moich lat
”… coś się kończy, a coś się zaczyna…” Coś
się zaczyna! A teraz… kopa w „d…” znaczy eee… w tyłek na
szczęście – sio… ;-D - WYNOCHA!!!!
KONIEC
|
|