|
|
KOSMICZNA
GRA
MIEJSKA -
HARC 2014 |
|
|
12 kwiecień 2014 roku –
Kosmiczna Gra HARC – 2014.
Już sama nazwa sugerowała
extra zabawę. Mieliśmy z
nią różne skojarzenia. Najbardziej do gustu przypadł
nam pomysł międzyplanetarnych wojen gwiezdnych.
Jednak tuż przed startem dotarła do nas
elektryzująca wiadomość. Niemiecki tytuł, stylizacja
wiadomości i 2 zadania kazały nam zmienić spojrzenie
na charakter rozgrywki. Nie
gwiezdne lecz wojenne zmagania czekać nas będą.
Zadania, które otrzymaliśmy mówiły o zdjęciach z
dowodu osobistego opiekunów oraz białoczerwonych
opaskach z czasów II Wojny Światowej. Jedziemy. Na
miejscu jesteśmy akurat. Na
 piotrkowskim rynku jest
już spory tłum. Dużo później dowiedzieliśmy się, że
w grze brało udział ponad
300 uczestników. A drużyny przyjechały z
różnych części naszego kraju i nie tylko
[16].
Szybki meldunek i wtem...
Gwizd, ryk samolotów, strzały karabinów, wybuch bomb.
Na piotrkowskim rynku pojawiają się oddziały
piechoty, wermacht, pojazdy opancerzone, słychać
krzyki, płacz, SS wyłapuje
z tłumu ludność pochodzenia żydowskiego.
Psy szczekają. Pojawiają się niemieckie patrole. I
nagle wszystko cichnie. Cichnie lecz nie do końca.
Widzimy bawiących się okupantów. Towarzyszą im
kobiet
w strojach, ekhmmm... lekko sugerujących.
Jeśli wiecie o co chodzi ;-D. Na placyk wybiega
chłopak z wiadomościami.
Najświeższe wieści, a w nich... ukryte zadania dla
grup. [1]
Chwytam szybko 2 karty biegnę do swoich. O
marszrucie zadecydowała p. Renata:
„Ok, Ok! Prościara!
Rozpoczniemy w Częstochowie, a skończymy na
cmentarzu...” ;-D He, he na cmentarzu...
dowcip acha, acha ;-D. Ruszamy.
Na
rogu
ul. Częstochowskiej
czeka na nas fotograf [2.1].
Dostajemy od niego dalsze instrukcje i mapę
[2.2].
I tu chyba popełniliśmy jedyny nasz błąd. Mapa
wskazywała miejsce umieszczenia ludności żydowskiej,
instrukcje mówiły o odszukaniu łącznika na kolei.
Ruszyliśmy wpierw na stację.
Biegniemy! Naprawdę biegniemy!!!!
Jest, jest kolejarz. Konspiracja działa jak należy.
Hasło jest prawidłowe. Dostajemy więc zadanie.
Musimy wyrobić sobie
fałszywe dokumenty. Będą one potrzebne
do... właśnie [6]!
Ruszamy na Arbeitsamt
czyli Urząd Pracy. Sprytem
udaje nam się wrobić fałszywe dokumenty [9]
[5],
[dokument].
Od zaufanego pracownika dowiadujemy się o ciężkiej
sytuacji na wierzy ciśnień. Znajdziemy tam łącznika,
który pomoże nam
 przeprowadzić akcję dywersyjną.
Wieża ciśnień jest o rzut beretem. Idziemy. Ale co
to??? Nikogo nie ma. Tylko z damskiego WC wychodzą
ludzie ubrani w stroje z epoki.
Czyżby ta akcja dywersyjna
polegała na wysadzeniu kibelka?????? ;-D
Nie!!!! Mission impossible!!!!! To musi być coś
innego. WIEM!!!!
Krzyczę idziemy na Pekin!
„Jaki Pekin? Ja do chińczyków iść nie będę! To za
daleko...” Krzyczy Alan ;-D. Ale nie
Pekin to budynek kolejarzy. Tam przed wojną
naprawiano kolejowy tabor. Tam też jest wieża
ciśnień! Idziemy! Po drodze niespodzianka.
Punkt kontrolny przy hali
targowej. Stoją dwie handlarki. A
każda z dam oferuje kaszankę,
baleron, schab
i kiełbasę i to podgrzane
płaszczykiem i własnym ciałem ;-D. Krótko
mówiąc „kto handluje ten
żyje!”. Od handlarek dostajemy pocztówkę
z charakterystycznym budynkiem Poczty, a ja...
kawałeczek kiełbaski ;-D [4]. Niestety pocztówkę
przehandlowaliśmy za kasę u listonosza ;-D. Ruszamy
dalej. Pod wierzą ciśnień znajdujemy człowieka i
zadanie. Wymieszać farbę i przejść na miejsce
sabotażu. Oj, coś to mieszanie farby idzie nie
sporo. Ja nie potrafię!!! Krzyczy Alan, Dawid,
Julcia, Sylwia i Zuzia.
Jedynie Nela bierze drut i
nakłada wapno do słoiczka zalewając wodą.
I kto ma
lepszą grupę????? JA!!!!!!!! Bo gdyby nie JA to pani Renia do sądnego dnia pod tą wieżą farbę by
mieszała!!!! Ruszamy. Ale gdzie??? Oj zebrało się
nam tych zadań. Decydujemy się iść na pocztę. Ok.
Przed
pocztą listonosz. Handlujemy pocztówkę na kasę.
Później tę kasę oddamy strażnikom Wermachtu, ale o
tym na razie cisza!!!! Od listonosz dostajemy
zadanie
odnaleźć schron [8]. Trudne to nie było.
 Znaleźliśmy
go niedaleko poczty. Tak, tak tam właśnie podczas II
Wojny Światowej znajdował się prawdziwy wojskowy
schron. I tu
zadanie... opatrzyć rannych. Rany cięte, tłuczone i
postrzałowe. Natalka zawijała głowę, ja ranę
szarpana na przedramieniu [10 i
11]. Teraz lody i
odpoczynek!!! Ruszamy na cmentarz wojenny. To
zadanie wisi nam jeszcze od pierwszej karty.
Prościaraaaa. Tylko....
 Nogi bolą. Rozpoczynam więc
akcję; „Na barana hop do pana ;-D” Ruszamy zgodnie z
instrukcją szukać pomnika gen. Grota Roweckiego
[7].
Tu w szuwarkach ukryta została kolejna instrukcja. A
co!!!???? Jak konspiracja, to konspiracja!
Szukać
słupa z ogłoszeniami! Na słupie szyfr
[16]. Oj coś nam
brakuje czegoś do jego rozwiązania! Mamy jednak
jeszcze jedno zadanie – sabotaż. Idziemy. Mały
sabotaż to
malowanie antyokupacyjnych symboli.
Proszę bardzo! [13] Zadanie Getto. Znajdujemy.
Wymieniamy kasę za informację.
Szukać żyda Joachima.
Zostało nam tylko 10 min. Szukamy. Jest. Ale co
to??? Jeszcze coś? Getto na Żeromskiego? [12] [3]
Ojej! Dwie minuty do zakończenia, a my z pl.
Czarneckiego na Żeromskiego mamy zdążyć???
Nie da
rady! ;-( Spróbujmy odczytać hasło. Mamy przecież szyfr!
Prawie nam się udało... Prawie!
Hasło to: Jest rzecz
w życiu narodów bezcenna – HONOR! Pomimo niedosytu
jesteśmy zadowoleni. Ostatnie foty i ruszamy na
pizzę. I to już koniec tej relacji. Zapraszam do
fotek.
 

    
|
|