Sobota 21 maja obfitowała w wiele ważnych dla naszej szkolnej
społeczności wydarzeń.
Bo to i
Rajd Modrzewskiego i Festyn Rodziny.
Pierwszy Festyn Rodzinny! A wszystko zaczęło się już w lutym. Nowina o
nowej formie i to jeszcze w sobotę raczej z początku nie wywołała
entuzjazmu. Później jednak wszystko ruszyło jak to się mówi z kopyta.
Dekoracje, próby do przedstawień, prezenty dla rodziców, fanty do
loterii. Acha! Nie obyło się również bez "ciekawych" sytuacji. Podczas
zbierania fantów pojawiały się różne propozycje. A to chomik, piesek,
zeszyt. Ba źrebak, a nawet braciszek ;-D. No dobra zacytuję. Pati...
"Tylko pamiętajcie. Nie przynosimy żywych stworzeń. Nie mamy tu
warunków, wody itp. No dobra! A braciszka można oddać?" Ale mnie
zastrzeliła co? I co ja jej mam odpowiedzieć? "Nie za bardzo" mówię
"przecież żywy jest." "Niech się Pan nie obawia, jak go oddam,
żywy nie będzie ;-P". I wreszcie sobota 21 maja. Jak to się mówi godzina
"W" wybiła. O 14:00 rozpoczął się festyn.
Stoiska z loterią fantową,
zdjęcia ze szkolnych imprez. bryczki, kucyki... Rozpoczęły sie występy
uczniów. Klasy, młodsze i starsze. Były piosenki, wiersze, zagadki.
Podróżowaliśmy przez cały świat, aby stwierdzić, że nasze Eldorado jest
TU gdzie Rodzina. Najmłodsi mogli poszaleć w festynowym figloraju, czyli
na zjeżdżalni, w kulkowym basenie czy sprawnościowym zamku. Kto głodny
mógł w spokoju posilić sie bigosem z kiełbaską, lub ogórkiem ze smalcem.
Dalsza relacja w następnej zakładce...
...Były również ciasta i sklepik. Choć widziałem, że co
niektórzy wędrowali na Kebab bo "Jak tu
bez mięsa przeżyć????". W
trakcie występów wśród widowni nastąpiło ogromne poruszenie. To
grupa Quo Vadis. Harleyowcy.
Wjechali z rykiem silników na nasz szkolny dziedziniec. Trzydzieści
maszyn. Proszę sobie wyobrazić, jak to wszystko ryknęło... Zdjęcia,
krótkie przejażdżki, wiatr we włosach Achhhhhh. Teraz pokazy tresury
policyjnych psów. Skoki, biegi, pokaz łapania złodzieja. Kto chciał mógł
zwiedzić wnętrze policyjnej więźniarki. A między tłumem uczestników
przewijali sie szkolni reporterzy z 5 numerem gazetki. Co by nie mówić,
na hasło "Pan Hubert na golasa...", znikały jak świeże bułeczki ;-D.
Jeszcze nie ostygły silniki Harleyów. Jeszcze nie przebrzmiał ryk
silników, gdy strażacy rozpoczęli akcje ratownicze.
Na pierwszy ogień, i
to dosłownie poszedł samochód. Zwalone drzewo spowodowało zapłon
silnika. Strażacy ratowali uwięzionego w środku kierowcę. Syreny
pojazdów, gaszenie, rozcinanie, wyciąganie poszkodowanego, pierwsza
pomoc zgromadziły wkoło akcji tłum obserwatorów. Nie mniej widowiskowa
okazała się akcja ratowania z piętrowego budynku. Tu liczyła się
precyzja i umiejętności iście alpinistyczne. Syreny jeszcze
wyły gdy
przenieśliśmy sie na konkurencje sportowe. Tu rywalizowały rodziny.
Celność, siła i szybkość decydowały o wygranej. Obok w lasku najmłodsi
dosiadali kucyków lub jeździli bryczkami. A i nie zapominajmy o
plastykach - rysownikach. Piękne prace wykonane węglem.
Tak to się właśnie tego dnia toczyło. Festynowi patronowały dwie
ogólnokrajowe akcje. Postaw na Rodzinę oraz Zachowaj Trzeźwy Umysł.
Podczas całego dnia zebrano ponad 3500 zł. Liczenie jeszcze trwa.
...Dziękujemy wszystkim rodzicom,
którzy wspomogli naszą akcję. Przygotowując, pilnując, sprzedając,
kupując oraz będąc razem z nami, w Tym pierwszym rodzinnym spotkaniu.
Dziękujemy instytucjom oraz zrzeszeniom jak: Urząd Miejski, Policja,
Straż, GKRPA oraz grupie
motocyklistów z Piotrkowa Tryb. Dziękujemy "Piekarni Lasek" za chlebuś,
p. Agacie i Grzegorzowi Dylewskim za kucyki, Formaplanowi za nagrody w
konkursach, ZSRCKU w Wolborzu za scenę, bryczki, namiot i polowa
kuchnię. Dziękujemy p. Marcie Smejdzie za przygotowanie i wykonanie
baneru reklamującego imprezę. Dziękujemy p. Bogdanowi Mierzejewskiemu za
przybliżenie nam strażackich tajników akcji ratowniczych. I wreszcie,
dziękujemy Wam uczniowie, nauczyciele, rodzice za wspólne spędzenie tego
sobotniego popołudnia. A teraz zapraszam do fotek i filmików
Kliknij
na obrazek aby zobaczyć film. W galerii dostępne jest 9 filmów. Każdy
otworzy się po wybraniu go z listy.
1.Śpiewajmy wszyscy razem...
2.Jak ryknęły silnikami. Ahhhh
3.Tato, Tato
4.Pomaluj mój świat
5.Na majówkę
6.Nasi strażacy dzielni są
7.Jak udzielić pomocy?
8.Tu są ważne i alpinistyczne umiejętności
9.W sportowej rywalizacji
Zobacz
zdjęcia w Fotogalerii - kliknij na przycisk -
Od 2008 roku w Niewiadowie organizowany jest największy turniej
koszykówki ulicznej w powiecie tomaszowskim -
Niewiadów Basket Cup. Organizatorzy twierdzą nawet, że ich
impreza to być może drugi pod względem liczby uczestników tego typu
turniej w województwie łódzkim. W tym roku w rozgrywkach, które odbyły
się 21 maja wzięło udział 39 drużyn i 147 zawodników i zawodniczek w 3
kategoriach wiekowych. Wspomnę, że w zawodach brali również udział
profesjonaliści, czyli reprezentanci ligowych parkietów jak koszykarka
Widzewa Lucyna Kotonowicz. Wśród startujących byli również uczniowie
naszej szkoły: Norbert Gajda, Maciej Walczak oraz Damian Magacz. Chłopcy
w swej kategori wiekowej zajęli . GRATULUJEMY.
24 maja 2011 r. w Opocznie, w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1
odbyły się rejonowe zawody w czwórboju lekkoatletycznym chłopców. Sasi
reprezentanci zajęli 4 miejsce. Klasyfikacja:
1 miejsce Tomaszów Maz.
2 miejsce Drzewica
3 miejsce Żarnów
4 miejsce Wolbórz
5 miejsce Moszczenica
Od podium dzieliło ich tylko 8 punktów. 8 punktów to tylko 2 cm w skoku
w dal. Niewiele. Ale 4 miejsce w rejonie to doskonały wynik.
GRATULUJEMY!
Już jutro
Dzień Mamy!!! Święto obchodzone
corocznie (w Polsce - 26 maja) jako wyraz szacunku wobec matek. Początki
Dnia Mamy sięgają czasów starożytnych Greków i Rzymian. Kultem otaczano
wtedy Matki-Boginie, symbole płodności i urodzaju. Zwyczaj powrócił w
XVII Anglii pod nazwą Niedziela u Matki (Mothering Sunday). Dzień, w
który obchodzono to święto był wolnym od pracy. Po raz pierwszy w Polsce
Dzień Matki obchodzony był w Krakowie w 1923 roku.
XXIV Rajd "Szlakiem Andrzeja Frycza Modrzewskiego". Piątek 20 maja 2011
roku.
Jestciepły, słoneczny dzień. W szkole trwają ostatnie gorączkowe
przygotowania. Kartki na drzwi, zakupy. Wreszcie pojawiają się pierwsi rajdowicze. To grupa ze Straszowa. Zaraz po nich następna. Ci są
zmotoryzowanie. Eeee... znaczy na rowerach przyjeżdżają. Pogoda piękna,
tylko trochę duszno. Słychać z ich relacji. Pojawiają się kolejni
uczestnicy. Jest nasze gimnazjum, Szynczyce, Wodzin Prywatny. Są grupy z
Bab, Komornik, Łaznowa Tomaszowa i Zawady. O... są też nasi. W tym roku
dwie mocne drużyny. Bojowo nastawione na sukces szczególnie sportowy.
Idziemy pod pomnik patrona rajdu A. F. Modrzewskiego. Rajd otwiera pan
dyrektor Grzegorz Adamczyk. Gości wita pani Burmistrz Elżbieta Ościk.
Kilka słów o postaci Modrzewskiego mówi p. Banaszkiewicz - organizator
pierwszego z wolborskich rajdów. Mało kto pamięta o Modrzewskim. A jest
to jeden z największych polskich myślicieli w swoich czasach. W swych
rozważaniach zajmował się również szkołą. I choć od tamtej pory wiele
się zmieniło wiele idei pozostało żywymi. Po chwili dwie "najstarsze
stażem " rajdowe bywalczynie składają pod pomnikiem kwiaty. Rajd otwarty
możemy więc udać się do szkoły. Tu zaczynają się konkursy o Modrzewskim,
ekologiczny, PTSM oraz Gminie Wolbórz. Zaraz potem turniej siatkówki.
Biorę więc aparat idę spokojnym kroczkiem na halę. Już po środku
łącznika podbiega do mnie Iza i woła. Proszę pana, proszę pana!!! Hę...?
Dalsza relacja w następnej zakładce...
...Ojej Nasi grają z naszymi! I rzeczywiście Wolbórz
kontra Wolbórz. Składy damski kontra
męski.
Grają zawzięcie. Z boku ostro dopingują kibice. No cóż jakby nie
spojrzeć i tak wygra Wolbórz! Przynajmniej w tym meczu ;-))) Górą są
dziewczyny. Chłopcy są naprawdę niepocieszeni. Coś tam pod
nosem o niedozwolonym damskim dopingu mamroczą. Szczególnie Krzysio i
Lech nie mogą przeboleć "... Ale żeby to z
babami przegrać...". No cóż
c'est la vie (takie jest życie) jak mówi
porzekadło. Ostatecznie drużyna dziewcząt zajmuje 4, a chłopcy zaszczytne
7 miejsce. Gramy w "Gwizdek" "butelkę" i "Szura". Trwa wojna na dezodoranty. To
zemsta chłopów na dziewczynach za przegraną w siatce. Lechu przechodzi
metamorfozę. Pomalowane paznokcie i rzęsy. Damskie ciuszki. E...
Nawet
super się chłopak bawił dopóki się nie okazało, że te malowidła zmyć się
nie chcą i już... W międzyczasie drużyny zwiedzają ogród p. Miksów. To
urokliwe miejsce. Dużo interesujących okazów przyrodniczych. Fontanny,
oczka wodne. Ale największym wzięciem cieszy się Paw. Wspaniały ogon. Po
kolacji dyskoteka. Całkiem udana, myślę. Lasery, światła i.... dymy. I
tylko Szymon... Zgubił swoją czapkę. Bez niej nie tańczy!
Wszędzie dymy. Pstrykam foty. I widzę dymy..., dymy!
Ludzie jacyś niewyraźni, zamazani. W pewnej chwili robi się pusto na
parkiecie. Acha! Dobra, dobra. już się zmywam. Zabawa trwa do 23. No
teraz to lulu mówię. My sprzątamy salę. Ale super się grupa
sprawiła. Szybko,
sprawnie. To chyba zasługa pani Moniki. No dobra lulu. A czy
słyszeliście, że jutro ma być koniec świata? No coś tam mówili w
telewizji. Powoli robi się cicho. Tak o 1:00 w nocy....
...budzi się we mnie idea urządzenia
naszym rajdowiczom prawdziwego "końca świata" Włączam
więc swoje "głośniki" i rycząc tragicznym głosem po wszystkich
korytarzach i gasząc światło wołam o trzęsieniu ziemi, wulkanach,
pożarach i krwi... Ewakuacja. Łapać się za liny bo w lasy idziemy.
To znaczy trochę to za szybko opowiedziałem. Już dzień wcześniej
dogadałem się z 3 dziewczynami, że ukryją się w lipach i trochę
nasze grupy "postraszą". Wszystko było już przygotowane. Łańcuchy,
maski, pałki, gwizdki. Ba nawet krowie dzwoneczki. Dziewczyny
wcześniej na stanowiska wyjść miały. Tylko jak przyszło co do czego
to... Ale my same to w takie ciemności nie pójdziemy! Żaliła się
Emilka. Cóż było robić? Poprosiliśmy
gimnazjalistę o pomoc. I dobrze. Był całkiem sugestywny. Gdy
przechodziliśmy przez park. Jak "zawyli", zakrzyczeli. Myślałem, że co
poniektórzy linę puszczą i pouciekają... Nad stawem otrząsamy "Nowych".
Zbieranie szyszek po ciemku, czworakowanie i wracamy. Jak się domyślacie
od tej chwili. Jestem "najbardziej lubianym" człowiekiem na rajdzie"
;-P .Złorzeczenia, skargi itp. No cóż teraz to dopiero jest "koniec świata".
Sylwia, Martyna i Emilka tak się tym wszystkim przejęły, że do 4:30 z
chłopakami na ławeczce gawędziły ;-))). Ranek dla wszystkich okazał się
trudny. W końcu przeżyliśmy "koniec świata". Teraz tylko śniadanko i
nagrody. Rajd się zakończył. Dziękuję wszystkim grupom za wspaniałą
zabawę. Oraz wam za dobrnięcie do końca tego sprawozdania. I...
Zapraszam za rok.
Zobacz
zdjęcia w Fotogalerii - kliknij na przycisk -
17.05.2011
r w Moszczenicy odbyły się powiatowe zawody w
czwórboju lekkoatletycznym.
W zawodach udział wzięły zespoły z: Szynczyc, Straszowa, Woli
Krzysztoporskiej, Rozprzy, Wolborza oraz z Moszczenicy. Wszystkie
zespoły to zwycięzcy eliminacji gminnych. W rozgrywkach wzięły udział
również nasze drużyny dziewcząt i chłopców. Dziewczęta zdobyły miejsce 5
natomiast chłopcy uplasowali się na 1 pozycji. 25 maja w Opocznie nasi
chłopcy walczyć będą tym samym w zawodach o randze rejonu. Gratulujemy.
Dzisiaj w szkole klasy III pisały sprawdzian kompetencji po I etapie
edukacyjnym. Słyszałem różne opinie od "lepiej nie mówić" do "Eeee
tam... proste...". Sprawdzian ma za zadanie zbadanie wiedzy i
umiejętności uczniów na progu klasy Iv. Zobacz test -
KLIKNIJ, klucz odpowiedzi -
KLIKNIJ