IX Jesienny Rajd Sobota z Reymontem. Kolejna turystyczna impreza za nami. Tym razem gościliśmy w Będkowie. To drugi najstarszy rajd organizowany przez PTSM, czyli Polskie Towarzystwo Schronisk Młodzieżowych. Nieskromnie dodam, ze najstarszy jest nasz - wolborski. Niech Was nie zmyli numer IX. Po prostu organizatorzy postanowili lekko zmodyfikować nazwę oraz schemat imprezy.  Rajd rozpoczynamy basenem w Tuszynie. Rura, jacuzzi i brodzik.  Później czekał na nas posiłek - pierogi oraz konkursy widzowie i mini sportowe zmagania. Walczyliśmy dzielnie choć ze zmiennym szczęściem. Wizyta w wolborskiej pizzerii uwieczniła dzieło. Zapraszam do fotek.

XIII Wojewódzki Zlot Młodzieży Nocne Śpiewanie. Kolejna turystyczna impreza za nami. Tym razem był to rajd typowo muzyczny. Wyzwanie niezwykłe gdyż jednym z punktów regulaminu było napisanie własnej piosenki turystycznej. Tekst powstał szybko - KLIKNIJ, ale jak to często bywa nie mieścił się w zakresie linii melodycznej ;-D znanej "wcale nie edukacyjnej piosenki: Hera, Koka, Hasz, LSD". Startujemy. Na moje gumowe ucho poziom, jest wysoki. Wreszcie śpiewamy MY. Tak się zaangażowałem, że z nagrania piosenki nici ;-(. Dość rzec, że trochę nie weszliśmy na 2 zwrotkę, ale nic to! I tak jesteśmy NAJLEPSI na świecie ;-D. Wieczorem zaczyna się koncert. Andrzej Korycki i Dominika Żukowska, Grupa Poetycko-Muzyczna "PRZEZNACZENIE", Beata Królikiewicz i Tomek Morozowski oraz Paweł Małolepszy z zespołem. W przerwie koncertu ogłoszenie werdyktu. Wyróżnienie, drugie wyróżnienie, III nagroda. Tu powiem szczerze już zwątpiłem. Ale nie, ale nie... I miejsce... WOLBÓRZ. No mówię "szczęka opada". Śpiewamy wspólnie niegrzecznego turystę. Drąc się co sił w płucach. Świętowanie w MacDonaldzie trwa do północy. Potem otrzęsiny nowicjuszy i już jest ranek. Gra miejska i pizzeria kończą dzieło. Zapraszam do fotek

Wolborski staw to już tradycyjne miejsce rozgrywania biegów przełajowych. Z daleka od dróg i płasko i górki i szeroko i wąsko – miejsce prawie idealne. Nic dziwnego, że przyjeżdżają do nas szkoły z całego powiatu piotrkowskiego. Tak było i 26 września. Choć pogoda niespecjalna rozegrane zostały Mistrzostwa Powiatu w Indywidualnych biegach Przełajowych Dziewcząt i Chłopców. W kategorii dziewcząt wystartowały 64 zawodniczki. Najlepszą z naszej szkoły okazała się uczennica klasy 6 Sylwia Dziubałtowska, która zajęła 10 miejsce. Bardzo długo w tym biegu na czołowej, medalowej pozycji plasowała się inna nasza uczennica Klaudia Plich. Jednak, tuż przed metą nogi odmówiły jej dalszej współpracy ;-D. Wśród chłopców najlepiej pobiegł Marcel Robak zajmując 7 miejsce. , a tuż za nim na 9 pozycji przybiegł Adam Mazurkiewicz. W tym biegu startowało aż 100 uczestników. Aaaa!!! Zapomniał bym o naszych najmłodszych zawodnikach. Hubert Raczkowski – 37, Orest Tupczi 49 i Marcel Kozar 51. Całkiem, całkiem jak na klasy III. Gratulacje.

Uwaga, Uwaga

Ogłaszamy konkurs dla uczniów klas IV - VII.

Tematyka: Barwy jesieni - praca plastyczna

Termin: do 30.10.2017r

Technika: dowolna

Format: karton A3

Podpisane prace należy składać u organizatorów, pań Aliny Adamczyk oraz Anny Banaszczyk

22 września przeżyliśmy coś niesamowitego. Otóż, co miesiąc w Łodzi księża Jezuici organizują fantastyczne spotkanie młodzieżowe pod nazwą UWIELBIONA ŁÓDŹ RATUNKOWA, na które zapraszone są wyjątkowe osoby. Tym razem nie uwierzycie, ale zaproszono Janka Melę. Na pewno wiecie kto to, ale ku przypomnieniu to polski podróżnik i działacz społeczny. Najmłodszy w historii zdobywca biegunów – północnego i południowego, w ciągu jednego roku. Pierwszy niepełnosprawny, który dokonał takiego wyczynu. Założyciel fundacji „Poza Horyzonty” działającej na rzecz innych niepełnosprawnych. Janek to człowiek wielu prestiżowych nagród, ale przede wszystkim głębokiej wiary w Jezusa Chrystusa chętnie spotykający się z młodzieżą i dający świadectwo działania Jezusa w jego życiu. Stwierdził, że niepełnosprawny to nie tylko ten, komu brakuje jakiejś części ciała, ale również ten, któremu brakuje kultury osobistej, dobrych nawyków, manier, prawdomówności, życzliwości, uczciwości, chęci służenia innym itp. Niezwykłe było to, że Janek podziękował Panu Bogu za swoją niepełnosprawność i inne przykre doświadczenia, bo jak stwierdził to one miały decydujący wpływ, że pokochał Jezusa na maxa, a jego wiara stała się żywa i teraz stara się o tej miłości opowiedzieć innym co i my mogliśmy usłyszeć. Powiedział, że nie ma ludzi nieudanych i niepotrzebnych. Każdego kocha Bóg. W piątek przeżyliśmy wspaniałe chwile, a napełnieni radością wróciliśmy do domów. I na tym spotkaniu nie koniec. Już planujemy następne w październiku. Jeżeli chcecie przeżyć to co my, zapraszamy. Zgłoście się do swoich nauczycieli katechetów. Wiele się działo w kościele Ojców Jezuitów, ale co na ulicy Piotrkowskiej… Następna taka impreza już 27.10.2017. Obejrzyjcie fotki lub filmik. Tekst i fotki: Pani Ewa Andrzejewska.

Instrumenty dęte blaszane są najstarszą grupą instrumentów obok perkusyjnych. Powstały około 3000 roku p.n.e. Pierwsi skonstruowali je mieszkańcy Mezopotamii. Najprawdopodobniej pierwowzorem tych instrumentów były ręce złożone wokół ust. Później zaczęto używać gałęzi drzew, bambusowych rur i rogów. Uważa się, ze to właśnie róg był protoplastą trąbki, pierwszego instrumentu dętego blaszanego. Najstarszej takie instrumenty znaleziono w grobowcach faraona Tutenchamona z okresu 1500 p.n.e. Były to trąby wykonane ze srebra oraz z brązu. Tę właśnie grupę poznawaliśmy na kolejnym spotkaniu z muzyką. No może nie całą grupę, ale wybrane instrumenty. Był to Puzon, Tuba oraz Sakshorn Barytonowy, który to prowadzący nazywali pieszczotliwie „świniakiem”. Twórcą tych dwóch ostatnich był Adolphe Sax. Postać w muzyce niezwykła. Można powiedzieć - Leonardo da Vinci - wirtuoz konstrukcji blaszanych instrumentów. Dla mnie ciekawostką było brzmienie puzonu z różnymi tłumikami oraz dźwięk samego ustnika. Brzmiał jak „pierdzenie” nikogo nie obrażając ;-D.